Szarość za oknem to duże wyzwanie, gdy chce się sfotografować biżuterię - czatowanie na odrobinę znośnego światła i to w porze, kiedy jestem w domu - sprawa prawie beznadziejna :-) Chwilowo zadowolę się tym, co mam, czekając na lepsze warunki i ... wiosnę. (nie ma ju!)
Kolczyki KSIĘŻYC NAD TAORMINĄ. Z pięknych elementów srebrnych (próba 925 wybita na rewersie), srebrnych łańcuszków i prawdziwych turkusów (oponki 3/4 mm). Mocno oksydowane. Powiewne, lekkie, delikatnie dzwoniące, takie trochę cygańskie, orientalne - pasują do lata na Sycylii i rozświetlają zimę na północy :-)
Długość: 5,8 cm bez zawieszki, 7,2 z biglem. Zawieszki srebrne otwarte.(już nie ma)
Jak Ty to robisz, że mi się wszystkie podobają?... Mam chyba słabość do pięknych rzeczy. Całe szczęście, że nie wszystkie muszę mieć :-) Choć dzwoniące kolczyki są zawsze miłym towarzyszem, no nie?
OdpowiedzUsuńKurcze, i to światło co masz, to naprawdę tam gdzie rozmawiałyśmy? Niesamowite.
OdpowiedzUsuń