Naszyjnik filcowo-ceramiczny MORZE,MORZE. W barwach, o które nieraz spieram się z mężem, on twierdzi, że bardziej niebieskie, ja - że zielone. Kolory są reprezentowane w naszyjniku aż w dziewięciu różnych odcieniach,tu trochę brakuje słów, by je opisać. Oscylują wokół barwy zwanej umownie turkusową (cokolwiek by to znaczyło, prawdziwe turkusy są wybarwione różnie). A więc zieleń wody, szmaragdowa, butelkowa, limonkowa, błękit, szafir, turkus... Kolory lata w na greckim wybrzeżu, na przykład.
Nie kuś mnie blaskiem morza ani słońcem Grecji.... Ja jednak trochę pokuszę, zważywszy na szarość za oknem :-) Długość: 45 cm, średnica kul z filcu: 2 cm, zapięcie na karabińczyk srebrne.
Piękne, piękne... Tak: znam te zielono-turkusowo-morsko-butelkowo-niebieskie wątpliwości. I uwielbiam limonkową nutę. Ależ Ty masz niesamowite wyczucie!
OdpowiedzUsuńAgnieszko Takie piękne miejsce!
OdpowiedzUsuń1. Bardzo lubię takie zestawienie kolorów, mam sukienkę turkusowo limonkową.
2. Jedna z pierwszych kłótni z moim mężem a ówczesnym narzeczonym dotyczyła koloru jego spodni: Zielone są czy niebieskie;)
3. Morze, morze - ulubiona książka mojej teściowej, mnie też się podobała ale głównie pamiętam, że niechcący zniszczyłam obwolutę a był to jej egzemplarz.
Pozdrowienia ! A.
Dzięki, dziewczyny... Zawdzięczam Wam obu wiele inspiracji - Donko, to z tobą filcowałam pierwsze kule! Aniu, "Morze, morze" to chyba najlepsza książka Iris Murdoch, bardzo ją lubiłam kiedyś, przeczytałam wtedy wszystkie przetłumaczone tytuły. Żałuję, że już więcej nic nie napisze...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!