piątek, 13 stycznia 2012

Na przekór temu, co za oknem...

Naszyjnik filcowo-ceramiczny MORZE,MORZE. W barwach, o które nieraz spieram się z mężem, on twierdzi, że bardziej niebieskie, ja - że zielone. Kolory są reprezentowane w naszyjniku aż w dziewięciu różnych odcieniach,tu trochę brakuje słów, by je opisać. Oscylują wokół barwy zwanej umownie turkusową (cokolwiek by to znaczyło, prawdziwe turkusy są wybarwione różnie). A więc zieleń wody, szmaragdowa, butelkowa, limonkowa, błękit, szafir, turkus... Kolory lata w na greckim wybrzeżu, na przykład.
Nie kuś mnie blaskiem morza ani słońcem Grecji.... Ja jednak trochę pokuszę, zważywszy na szarość za oknem :-) Długość: 45 cm, średnica kul z filcu: 2 cm, zapięcie na karabińczyk srebrne.


 
Posted by Picasa



 
Posted by Picasa

3 komentarze:

  1. Piękne, piękne... Tak: znam te zielono-turkusowo-morsko-butelkowo-niebieskie wątpliwości. I uwielbiam limonkową nutę. Ależ Ty masz niesamowite wyczucie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko Takie piękne miejsce!

    1. Bardzo lubię takie zestawienie kolorów, mam sukienkę turkusowo limonkową.

    2. Jedna z pierwszych kłótni z moim mężem a ówczesnym narzeczonym dotyczyła koloru jego spodni: Zielone są czy niebieskie;)


    3. Morze, morze - ulubiona książka mojej teściowej, mnie też się podobała ale głównie pamiętam, że niechcący zniszczyłam obwolutę a był to jej egzemplarz.

    Pozdrowienia ! A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, dziewczyny... Zawdzięczam Wam obu wiele inspiracji - Donko, to z tobą filcowałam pierwsze kule! Aniu, "Morze, morze" to chyba najlepsza książka Iris Murdoch, bardzo ją lubiłam kiedyś, przeczytałam wtedy wszystkie przetłumaczone tytuły. Żałuję, że już więcej nic nie napisze...
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń